Windykacja bez długu

Od pewnego czasu jestem nękany przez pracownika firmy windykacyjneji forma ta przybiera na sile zgodnie z jego deklaracjami. Niestety nie jest mi znane nazwisko tego pracownika ani numer jego telefonu, ponieważ korzysta z telefonu z zastrzeżonym numerem i nie przedstawia się z nazwiska jedyne, co mi się udało dowiedzieć to, że występuje w imieniu Firmy B.O.N Warszawa ul. Reymonta 23. Mimo mojej prośby żeby zaniechał swojego postępowania nie robi tego w wręcz przeciwnie grozi, że będzie mnie nachodził w domu i w miejscu pracy, co wprowadza w życie nachodząc mnie dziś w domu wraz ze swoim współpracownikiem. Całej pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że dotyczy ona podobno jakiegoś długu mojego syna, który już jest od dawna pełnoletni na własnym utrzymaniu nie zamieszkuje ze mną odkąd stał się pełnoletni, co nastąpiło kilkanaście lat temu i właściwie nie utrzymujemy ze sobą żadnych kontaktów. Nigdy też w żadnej formie nie składałem deklaracji zobowiązujących mnie do regulowania zobowiązań i wierzytelności mojego syna. Postępowanie i zachowanie mężczyzn, którzy naszli mnie w dniu dzisiejszym w moim mieszkaniu a podających się za pracowników B.O.N. (niestety mimo mojej prośby nie chcieli podać swoich nazwisk jest jakby żywce wyjęte ze znanego pewnie firmą windykacyjnych filmu „Dług”) jest oczywiście nie zgodne z prawem jak i wejście w posiadanie i wykorzystywanie moich danych osobowych. Jestem przerażony tym co mnie może spotkać ze strony tej firmy i nie wiem jak temu zaradzić

pociagnac do odpowiedzialnosci za strzeczycielstwo owa firme

Mediator - jak nie masz nic mądrego do napisania to lepiej nie odzywaj się wcale zamiast wypisywać głupoty.

w takim badz razie powodzenia

wolny61 zadaniem firmy windykacyjnej jest ustalenie gdzie mieszka dłużnik, czy ma chęć spłacić zadłużenie itd. A ty od razu że cię nachodzą i nękają.
Współpracuj zamiast gniewać się na wyżej wymienioną firmę za długi twojego syna.

A jak nie wiesz kto dzwoni to polecam proste pytanie do dzwoniącego: "z kim mam przyjemność?"

pozdrawiam

Metoda na tego typu działania jest dość prosta. Ja osobiście wysłałbym oficjalne pismo (za potwierdzeniem odbioru itp) do tejże firmy w którym napisałbym, że o ile natychmiast nie zaprzestaną tego typu praktyk w stosunku do mojej osoby oraz zaprzestali używania moich danych osobowych, na co nie wyrażałem i nie wyrażam zgody, złożę zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez pracowników owej firmy polegającego na naruszeniu miru domowego, zastraszaniu i groźbach karalnych. W istocie rzeczy z tego co opisujesz sytuacja spełnia znamiona tych właśnie czynów zabronionych określonych w kodeksie karnym. Masz więc podstawy do złożenia takiego zawiadomienia. Jeśli lubisz media i występy przed kamerą to można jeszcze napuścić na nich TVN lub Polsat. Redaktorzy uwielbiają takie sprawy. Zgłoszenie do Rzecznika Praw Obywatelskich, Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych itp. również bywa skuteczne.
Pracowałem jako windykator i wiem dobrze, że osoba prowadząca działania windykacyjne ma OBOWIĄZEK przedstawienia się jako pełnomocnik firmy dla której pracuje lub wierzyciela, na żądanie dłużnika lub osoby z którą rozmawia (a która nie musi być dłużnikiem) okazania pełnomocnictwa do podejmowania czynności w imieniu i na rzecz wierzyciela lub firmy windykacyjnej oraz zawsze powinna i musi działać w granicach prawa.
Czyli nachodzenie i owszem, ale tylko kulturalne i w ramach działań mających na celu ustalenie adresu dłużnika, a nie nękanie jego rodziny lub znajomych. Niestety spotykam się często w praktyce z firmami windykacyjnymi, które kompletnie nie mają pojęcia co im wolno a co nie i poruszają się na granicy legalności swoich działań. Wbrew pozorom taka windykacja jest nie tylko mało skuteczna, ale i naraża wierzyciela i samą firmę na groźbę utraty reputacji i procesów sądowych. Niestety zbyt wielu gości oglądało różne filmy i sądzi, że windykacja to proste - wystarczy wyglądać jak drechol i mieć ze sobą pałę. Te czasy minęły dobrych parę lat temu.