Opublikowane na początku 2010 r. dane o rynku MSP pokazują wzrost upadłości firm. Kuszące jest stwierdzenie, że są to echa kryzysu finansowego z roku 2008.
Wskazując szczegółowe przyczyny, możemy przedstawić spadek płynności wynikający z wydłużenia terminów realizacji należności, co przy pogarszającym się dostępie do zewnętrznych źródeł finansowania, powoduje konsumpcję kapitałów obrotowych i uchybienie nadrzędnym zobowiązaniom względem US i ZUS. Schemat ten możemy wykorzystać do wyjaśnienia dziewięciu z dziesięciu upadłości firm. Ocena ex post nie nastręcza trudności, pokazuje jednak, że kadra menedżerska nie jest w stanie na bieżąco reagować na pojawiające się odchylenia w realizacji przyjętych planów finansowych. Zbliża się połowa roku bilansowego, najlepszy moment do tego, aby zastanowić się nad skonsultowaniem strategii przedsiębiorstwa i drogi do jej realizacji z zewnętrznymi firmami doradczymi.
Niedoceniony potencjał
Pamiętajmy, że każda organizacja jest żywym organizmem i co pewien czas powinna być zdiagnozowana. Większość przedsiębiorców lekceważy jednak pojawiające się symptomy recesji. Procedura postępowania powinna być tutaj taka sama, jak w przypadku zdrowia każdego z nas. Kiedy pojawia się jakakolwiek dysfunkcja naszego organizmu, kierujemy się do specjalisty wybranej dyscypliny medycznej. To lekarz, posiadając kierunkowe wykształcenie i doświadczenie, bada konkretny przypadek, zaleca metodę leczenia oraz wskazuje, jak w przyszłości zapobiegać podobnym zjawiskom. W otoczeniu organizacji, rolę lekarza spełniają firmy doradcze. Ich potencjał jest jednak lekceważony przez ponad 80 proc. firm rynku MSP. Kadra menedżerska zaniedbuje niepokojące sygnały i stara się za wszelką cenę przeczekać je lub rozwiązać w sposób organiczny.
Brak konsultacji
Kontakt z firmami zewnętrznymi, które mogą na bieżąco zdiagnozować sytuację, następuje w momencie, kiedy katar przeradza się w zapalenie płuc i konieczna jest hospitalizacja. Pracownicy średniego i wysokiego szczebla w ponad 85 proc. nawiązują kontakt z zewnętrznymi doradcami, kiedy przedsiębiorstwo wymaga zastosowania zaawansowanego programu naprawczego. Wprowadzenie go, w krytycznym stadium organizacji, wiąże się z wysokimi kosztami finansowymi i osobowymi. Skorzystanie z niego budzi negatywne i mylne przekonanie, że każda współpraca z zewnętrznym doradcą jest kosztowna, przez co firma jeszcze bardziej się do niego zniechęca.
Potwierdzeniem jest niedawny kryzys walutowy i polityka zabezpieczeń opcyjnych oferowana przez banki i bezkrytycznie przyjmowana przez menedżerów, bez konsultacji z wyspecjalizowanymi firmami doradczymi. Podobne przykłady możemy mnożyć. Według analiz, poza finansami najbardziej zaniedbywanymi obszarami działalności organizacji są: strategia, kadry, innowacje techniczne i technologiczne. Współpraca z firmami doradczymi pozwoliłaby w pełni wykorzystać potencjał drzemiący
w organizacji i ominąć przyjętą praktykę eksperymentowania na żywym organizmie.
Autor Piotr Bojko
Autor jest specjalistą ds. projektów inwestycyjnych Kancelarii Olaf Getting
