Komornicy na etaty?

Większość społeczeństwa zdążyła już chyba w ostatnich miesiącach przywyknąć do wyjątkowo ekspresowego tempa zmian legislacyjnych. Jednym z ostatnich pomysłów wykluwających się w szeregach rządzącej partii jest „upaństwowienie” zawodu komornika sądowego.

 

Proponowane zmiany z jednej strony wydają się być pokłosiem nagłośnionych medialnie przypadków przekraczania przez przedstawicieli tej profesji swoich uprawnień (i taka będzie zapewne zasadnicza linia obrony nowego pomysłu – o ile do jego realizacji faktycznie dojdzie), jednak nie można też nie zauważyć, że w tle pojawia się także inny, a mianowicie finansowy aspekt proponowanych zmian. Dochody komorników sądowych, choć notowane przez nich wskaźniki skuteczności egzekucji nie wydają się być powodem do dumy, stanowią łakomy kąsek dla budżetu państwa, który niewątpliwie potrzebuje odpowiedniego zabezpieczenia finansowego umożliwiającego realizację kosztownych projektów (zwłaszcza tych prorodzinnych).

Co prawda pomysł dojrzewający w Ministerstwie Sprawiedliwości nie został jeszcze przedstawiony w skonkretyzowanej formie dokumentu, jednak biuro prasowe ministerstwa potwierdziło, że powstaje zespół, który zajmie się nowelizacją przepisów o komornikach sądowych i egzekucji i zaproponuje zmianę modelu egzekucji sądowej i statusu komornika.

Z doniesień prasowych można natomiast wywnioskować, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie zaproponuje jedynie drobnej kosmetyki lecz prawdziwą rewolucję polegającą na pozbawieniu komorników statusu wolnych przedsiębiorców. Komornicy sądowi staną się pracownikami etatowymi sądów przy których działają, natomiast dochody z ich działalności trafią do budżetu państwa. Wynagrodzenie komornika ma się składać z podstawy wynoszącej od ok. 3 do 6 tyś brutto oraz dodatkowej premii uzależnionej od efektywności, przy czym wynagrodzenie podstawowe wraz premią prawdopodobnie nie przekroczy kwoty odpowiadającej wynagrodzeniu sędziego sądu apelacyjnego (niespełna 12 tyś złotych).

Zapewne gdyby zapytać przeciętnego obywatela o ocenę zapowiadanych zmian, większość oceni pomysły z nieskrywaną satysfakcją – wszak zawód komornika raczej nie cieszy się powszechnym poważaniem i estymą. Jednak projektowane zmiany – jeżeli ich kształt nie będzie odbiegał w znaczący sposób od rewelacji prasowych – mogą się przyczynić do prawdziwej zapaści w obszarze egzekucji sądowej. Trudno bowiem przypuszczać, że najbardziej pracowici i skuteczni komornicy, których dochody na dzień dzisiejszy idą w dziesiątki lub nawet setki tysięcy złotych będą zainteresowani egzystencją na państwowym garnuszku z wynagrodzeniem podstawowym zbliżonym do wynagrodzenia średnio wykwalifikowanego pracownika budowlanego lub urzędnika szczebla powiatowego. I nie zmieni tego nawet system dodatkowego premiowania uzależnionego od efektywności. Nawet jeżeli zaradny komornik-przedsiębiorca zdecyduje się przyjąć ofertę w nowym kształcie, trudno oczekiwać, że jego zaangażowanie będzie choćby zbliżone do tego, jakiego wymaga od niego wolny rynek.

Zmiana może się okazać zbawienna jedynie dla tych komorników, którym zasady wolnorynkowe wyraźnie nie służą i którzy mają poważne problemy z udowodnieniem swojej przydatności do wykonywania zawodu, nie zawsze z własnej winy lecz także z przyczyn obiektywnych.

W wyjątkowo nieciekawym położeniu mogą się znaleźć komornicy, którzy postawili na obsługę dużych podmiotów (firm windykacyjnych, instytucji finansowych) oraz niejednokrotnie ponieśli na ten cel poważne nakłady. Jeżeli bowiem potwierdzą się dziennikarskie wieści, nowa ustawa położy kres zasadzie swobodnego wyboru przez wierzyciela komornika sądowego na rzecz istniejącej w przeszłości zasady działania komornika wyłącznie w określonym rewirze. „Przyspawanie” komornika do konkretnego rewiru nie jest rozwiązaniem z założenia złym, pod warunkiem jednak, że ów komornik będzie się rzeczywiście angażował w swoje działania. Trudno jednak uwierzyć w to, że wystarczającym czynnikiem motywacyjnym będzie premia, której maksymalna wysokość zostanie z góry ustalona.

Autor: Przemysław Jamróz

Oceń artykuł:

Eksport do PDFEksport do HTML    Data dodania: 2016-03-16 (Ostatnia zmiana: 2016-03-16)

Dodaj swój komentarz do tego wpisu

Imię i nazwisko (*):
Adres e-mail (*):
Email nie będzie wyświetlany na stronie
Treść komentarza (*):
Przepisz kod (*): Captcha
Powrót

Komentarze

Od stycznia br. nad zmianami ustawy o komornikach sądowych i kosztach egzekucji pracuje zespół powołany przez ministra sprawiedliwości pod kierownictwem Pana Patryka Jaki. W komisji nie zasiada żaden komornik. Są natomiast sami sędziowie, którzy raczej mają teoretyczne pojęcie o egzekucji. Jest także ekspert zewnętrzny Pani Lidia Staroń, która niestety nie posiada wykształcenia prawniczego. Jestem asesorem komorniczym i wiem, co w trawie piszczy, przynajmniej w środowisku komorników. Żaden komornik nie chce słyszeć o upaństwowieniu. Na zamkniętym forum komorniczym wszyscy mówią jednym tonem, "zgodźmy się na wszystko, byle nie upaństwowienie". Wszystko, czyli co? Po pierwsze obniżenie opłat. Dla komornika ważne jest to, aby pozostał nadal w sferze prywatnej. Nie musi pracować 5 dni w tygodniu, bo przecież zatrudnia pracowników. Jego praca często sprowadza się wyłącznie do podpisywania pism. Tak to robią komornicy w kancelariach!. Wyłącznie podpisują. Prace terenową oraz metytoryczną zlecają asesorom. Często taki asesor jest lepiej wykształcony niż jego szef, tj. posiada wyższe wykształcenie prawnicze, czym nie legitymuje się większość komorników w Polsce. O tym się głośno nie mówi, bo to potwarz nie tylko dla samych komorników, ale równiez naszego Państwa, które dopuściło tych ludzi do takiej profesji, pomimo tego, że nie mają stosownych kwalifikacji. Obniżenie opłat odbije się wyłącznie na kieszeniach pracowników komornika. W kancelarii, w której pracuje miesięcznie komornik ma około 80 tys. zł opłaty. Z tego opłaca 9 pracowników, lokal oraz kupuje artykułu biurowe. Z moich obliczeń wynika, że zostaje mu ok. 40 tys. zł. Ja jako asesor zarabiam 4 tys. zł netto. Czy to dużo? Niektórzy pewnie pomyślą, że za dużo. Porównując z pensją mojego szefa to zaledwie 10%. Natomiast na głowie mam wszystko, przyjmowanie interesantów, czynności terenowe i odpisywanie na skargi. Na otwarcie kancelarii mnie nie stać, bo to koszt rzędu 100 tys. zł. Jeżeli opłaty zostaną obniżone moja pensja na pewno spadnie do minimum, a duża cześć pracowników biurowych zostanie zwolniona. Idąc dalej, komornik będzie zatrudniał mniej pracowników by otrzymywać nadal wysokie uposażenie. Sprawy nie będą załatwiane już tak szybko, a przewlekłość postępowania stanie się normą. Wierzyciele alimentacyjni bedą przyjmowani raz w miesiącu, a ich sprawy spychane na dalszy plan. Komornik będzie skupiał się na postępowaniach, które można zakończyć za biurka. Większość asesorów komorniczych jaką znam twierdzi, że upaństwowienie zawodu komornika jest receptą na to wszystko. Obecnie w Polsce jest ok. 3,5 tys. komorników i asesorów. Jeżeli odejmiemy od tego liczbę osób bez wykształcenia prawniczego zostanie pewnie z 2 tys. Jest to mała liczba, by zapewnić skuteczność działania systemu. Do chwili obecnej korporacja komornicza podobnie jak notarialna jest bardzo zamknięta. Aby móc odbywać aplikację trzeba być zatrudnionym przez komornika. Komornicy niechętnie przyjmują przyszłą konkurencje. I tak koło się zamyka. Przeciwdziałać temu powinno Państwo, upaństwawiając zawód i samą aplikację. Komornicy twierdzą, że spadnie skuteczność w przypadku upanstwowienia. Dziwny argument, skoro pracę i czynności komorników przy każdym sposobie egzekucji określają przepisy prawa. Tu nie można niczego wyczarować. Pozostawanie w sferze prywatnej, tj. działalność na własny koszt i rachunek powoduje patologię, bo jeżeli nagnie się trochę prawo to sprawa z bezskutecznej staje się skuteczna. Kolejnym argumentem komorników przeciw upaństwowieniu jest brak funduszy na ten cel. Absurdalny zarzut. Jeżeli utrzymać bieżący system opłat egzekucyjnych to Państwo tylko zyska a nie straci. W warszawskich kancelariach komornicy zatrudniają setki ludzi, i jakoś nie mają problemów finansowych. A co wy myślicie o zmianach? Czy należy upaństwowić komorników?
Anty komor
2016-03-23 11:22:58

Szukaj firm windykacyjnych
Nazwa firmy:
Kwota windykacji:
Obszar geograficzny:

Kalkulatory

Kwota:



Okres "od":


Okres "do":




Wybrane wpisy z bazy firm
Jesteśmy specjalistyczną agencją windykacyjną skupiającą się na odzyskiwaniu płatności z niezapłaconych faktur. Pomogliśmy setkom firm odzyskać pieniądze od nierzetelnych kontrahentów.

Zasięg działania: Europa
Firma windykacyjna posiadająca kilkunastoletnie doświadczenie w procesach windykacyjnych na szczeblu polubownym, sądowym oraz komorniczym. Pomagamy odzyskiwać należności szybko i profesjonalnie.

Zasięg działania: Europa