Mieszkańcy "zielonej wyspy" toną w długach

Polacy pożyczają na zakup samochodu, mieszkania, kina domowego czy też po to, by pojechać na lepsze wakacje albo spędzić wystawne święta. W zaciąganiu kredytów nie ma nic złego, pod warunkiem, że dłużnik jest w stanie je spłacić. Z tym jest jednak coraz gorzej.

Jeśli aktualnie Krajowy Rejestr Długów szacuje, że w Polsce aż cztery miliony osób ma dłużników, którzy zalegają im ze spłatą, a dług Polaków sięga z tego tytułu od 106 do 108 mld zł, to znaczy, że nasz kraj ma duży kłopot. Nie zmienią tego propagandowe informacje o tym, że jesteśmy „zieloną wyspą” Europy, jedynym miejscem niedotkniętym przez kryzys. Skoro bowiem tzw. złe zadłużenie Polaków stanowi więcej niż 1/3 prognozowanego budżetu Polski na 2010 r. - ok. 249 mld zł, to znaczy, że coraz bliżej nam do sytuacji bankrutującej Grecji lub tego, co kilka lat temu działo się w Argentynie.

Tylko kwestią czasu jest bowiem przełożenie się fatalnej kondycji finansowej konsumentów na wyniki całego kraju. Tym bardziej, że wyniki dotyczące poziomu bezrobocia wcale nie są optymistyczne. Co prawda stopa bezrobocia wynosiła w kwietniu 2010 r. 12,3 proc., wobec 12,9 proc. w marcu, ale trzeba pamiętać, że w kwietniu ubiegłego roku było to tylko 10,9 proc. Aby lepiej uzmysłowić sobie te dane, warto przeliczyć procenty na liczbę zarejestrowanych bezrobotnych. W końcu kwietnia tego roku było to aż 1,973 mln osób. Przy tym wielu Polaków w ogóle nie rejestruje się jako niezatrudnieni, stąd ta liczba może być jeszcze większa. Nie trzeba nikogo przekonywać, że bez pracy nie sposób spłacić zadłużenia.

Gdyby jednak z nadzieją przyjąć, że liczba zatrudnionych w kolejnych miesiącach będzie zwiększać się w takim tempie, jak miało to miejsce w okresie od marca do kwietnia, a ubyło wówczas ok. 100 tys. bezrobotnych, to jest szansa, że niebezpieczny proces zostanie wstrzymany. Już teraz jednak wiadomo, że będzie to trudne.

Bezrobocie w maju br. wyniosło 12 proc. i w porównaniu do kwietnia spadło o 0,3 punktu procentowego - informował niedawno resort pracy. Liczba bezrobotnych na koniec maja wyniosła 1912,5 tys. osób i w porównaniu do końca kwietnia 2010 r. spadła o 61,3 tys. osób (tj. o 3,1 proc.). Zatem spadek bezrobocia miał miejsce, ale nie był już tak znaczący, jak w poprzednim okresie. Dalszy regres wzrostu zatrudnienia może zatem udaremnić wychodzenie Polaków ze spirali zadłużenia.

A trzeba zaznaczyć, że rosnące zadłużenie to nie tylko skutek utrzymującego się wysokiego bezrobocia. To następstwo również niskich zarobków, wysokiego oprocentowania pożyczek i pobieranych prowizji, a nawet kredytów konsolidacyjnych, które zaciemniają rzeczywistość, pozwalając wierzyć dłużnikowi, że jeśli skumuluje długi w jednym kredycie, jego problem będzie znacząco mniejszy.

Problem zadłużenia już niedługo będzie jeszcze bardziej widoczny, bo 14 czerwca br. weszła w życie nowa Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych. Umożliwi ona wpisywanie „złych dłużników” na listy Biur Informacji Gospodarczych. Dopiero wówczas przekonamy się, z jak wielkim problemem mamy do czynienia.

Autor: Jerzy Mosoń

Oceń artykuł:

Eksport do PDFEksport do HTML    Data dodania: 2010-06-25 (Ostatnia zmiana: 2010-08-25)

Dodaj swój komentarz do tego wpisu

Imię i nazwisko (*):
Adres e-mail (*):
Email nie będzie wyświetlany na stronie
Treść komentarza (*):
Przepisz kod (*): Captcha
Powrót

Komentarze

Szukaj firm windykacyjnych
Nazwa firmy:
Kwota windykacji:
Obszar geograficzny:

Kalkulatory

Kwota:



Okres "od":


Okres "do":




Wybrane wpisy z bazy firm
Skuteczna windykacja na Słowacji. Jesteśmy renomowaną Kancelarią Adwokacką na Słowacji specjalizującą się w windykacji należności, w sporach sądowych oraz w prawie upadłościowym na Słowacji.

Zasięg działania: Europa

Zasięg działania: Europa