Uchwalona przez Sejm ustawa o upadłości konsumenckiej ma lukę, która otwiera pole do nadużyć osobom nieuczciwym.
Zakazuje bowiem dłużnikom, co do których sąd ogłosił upadłość, zaciągania kredytów i kupowania na raty. Tyle, że jednocześnie nie przewiduje żadnego sposobu upubliczniania danych o takich osobach. Ani bank, ani firma pośrednictwa ratalnego nie będą miały zatem możliwości sprawdzenia, czy potencjalny klient nie ma sądowego zakazu zaciągania pożyczek. A zagrożone kredyty osób prywatnych wzrosły w III kwartale o 0,5 miliarda złotych i osiągnęły poziom 10,8 miliarda złotych.
Zgodnie z projektem ustawy o upadłości konsumenckiej, który trafił do laski marszałkowskiej w lutym tego roku, takim zabezpieczeniem miało być umieszczenie danych dłużników w biurach informacji gospodarczej. W rządowym projekcie, przesłanym do Sejmu w lipcu, ten zapis zniknął.
- Upadłość konsumencka jest potrzebna, bo osobom, które popadły w spiralę zadłużenia nie z własnej winy trzeba pomóc. Ale ustawa powinna zawierać mechanizmy zabezpieczające przed nadużyciami. Przy takim zapisie, jaki przewiduje projekt rządowy, może okazać się, że znowu mamy martwy przepis, którego nie sposób wyegzekwować. A koszty tego będziemy ponosić wszyscy - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Trudno oszacować w tej chwili, jaka może być skala zjawiska upadłości konsumenckiej w Polsce. Ale biorąc pod uwagę, że w III kwartale kwota zagrożonych kredytów zaciągniętych przez osoby prywatne wzrosła o 0,5 mld zł i osiągnęła poziom 10,8 mld zł, a polska gospodarka wyhamowuje, to należy się spodziewać, że w ciągu najbliższych 2 lat do sądów może wpłynąć kilkadziesiąt tysięcy wniosków o upadłość. W Niemczech od roku 1999, kiedy wprowadzono podobne rozwiązania prawne, liczba ogłaszanych upadłości konsumentów systematycznie rośnie. O ile w pierwszym roku było takich przypadków tylko 2450, to w zeszłym roku już ponad 105 tysięcy.
Zaciąganie kredytów przez osoby, co do których sąd ogłosił upadłość, to nie tylko ryzyko banku czy firmy pośrednictwa ratalnego, które zresztą zrekompensują je sobie wyższym oprocentowaniem kredytu. To także niebezpieczeństwo popadnięcia takiej osoby w kolejne kłopoty finansowe i zablokowanie możliwości uzdrowienia osobistych finansów.
Źródło: Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej S.A.